Magnetofony szpulowe, kasetowe oraz tunerySzpulowce-Zasmakowałem w słowie "szpula"...

Jak kręcić to na całego, jak słuchać to analogowo.

Autor tematu
JanSebastian
Junior Audiolub
Posty: 92
Rejestracja: ndz 24 wrz 2017, 12:03
Lokalizacja: Warszawa

#1 Szpulowce-Zasmakowałem w słowie "szpula"...

Post autor: JanSebastian » ndz 15 paź 2017, 09:53

Hej koledzy! online, offline
Pragnę zapoczątkować rozmowę, dotyczącą świata, którego już nie ma?
Zanim jednak rozwinę temat,
poczekam, aż wszyscy zajmą swoje miejsca.
aby Nam się nie nudziło, w ramach preludium,
proszę obejrzeć materiał, z podanego niżej linku:
https://www.youtube.com/watch?v=O6PDjPH_AZ8

pozdrawiam
BACH

P.S.

preludium:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Preludium_(muzyka)
... kiedy kamienie toczą się z góry na dół, nie należy od razu za nimi biec.
Stój i patrz, jak się toczą, i obserwuj, gdzie się zatrzymają.

Kurt Wallander/ Henning Mankell[/


Autor tematu
JanSebastian
Junior Audiolub
Posty: 92
Rejestracja: ndz 24 wrz 2017, 12:03
Lokalizacja: Warszawa

#2 Re: Szpulowce-Zasmakowałem w słowie "szpula"...

Post autor: JanSebastian » czw 19 paź 2017, 14:36

Hej, koledzy online, offline

słowo się rzekło "zasmakowałem w słowie szpula"
było to dość dawno, podobnie jak z rowerami, magnetofonem nie każdy mógł się poszczycić.
Przeważnie, mogli być szczęśliwymi posiadaczami roweru, ci moi koledzy, którzy mieli bogatych rodziców.
Podobnie sprawa wyglądała ze sprzętem audio z wyższej półki. Na zakup mogli sobie pozwolić co bogatsi,
lub inni, którzy mieli dostęp do sprzętu z racji wykonywania pracy zawodowej.
Tak było ze szwagrem mojego ojca, zwyczajnie pracował w Tv, w dziale związanym z archiwum TVP.
Tą "prostą drogą" mogłem nacieszyć oczy i uszy, możliwościami, które dawała "Melodia".

W linku z poprzedniego posta :
https://www.youtube.com/watch?v=O6PDjPH_AZ8
Tadeusz Łomnicki / wielki aktor - już nie żyjący, niestety /
grając w sztuce "Ostatnie taśma" reżyserowanej przez Antoniego Liberę
posługiwał się rekwizytem teatralnym.... jakim?
Otóż uważny obserwator, dostrzeże, na przykładowym fragmencie,
siedzącego Tadeusza łomnickiego przy stole, na na którym stoi magnetofon " Melodia ".
Wracając do tematu,
poniżej fragment wypowiedzi,
Macieja Tułowieckiego:
Temat magnetofonów szpulowych wydaje się być ciekawszy niż temat gramofonów, z którym rozpocząłem zmagania mniej więcej rok temu (Polskie gramofony – historia od początku do lat 70., czytaj TUTAJ). Oczywiście stanowi też mini odbicie tego, co generalnie działo się „w technice” w opisywanych latach.

Kontakt: Maciej.Tulodziecki@simr.pw.edu.pl

cytat: POLSKIE MAGNETOFONY MONOFONICZNE
Pierwszy magnetofon, jaki wyprodukowano w Polsce, powstał w Zakładach Radiowych im. M. Kasprzaka w Warszawie, w roku 1959. Magnetofon o nazwie Melodia był autorskim dziełem zespołu konstruktorów, którym dowodził mgr inż. R. Patyra. Niestety, stare źródła zwykle nie podają pełnych imion, wiec inicjałem posługuję się z konieczności.
Konstrukcja tego magnetofonu jest dość niezwykła, charakteryzuje go bowiem „symetria”. Jest to wedle dzisiejszych określeń „pełen autorevers”, czyli układ pozwalający na zapis i odczyt w obu kierunkach przesuwu taśmy. Magnetofon wyposażono w specjalnie dla niego opracowany i produkowany przez Tonsil silnik, który bezpośrednio wymuszał przesuw taśmy. Oznaczało to brak koła zamachowego, którego rolę pełnił masywny zewnętrzny wirnik silnika.
Dla ścisłości: w latach 80. pozyskałem kilka takich magnetofonów w celu pobrania elementów do innych projektów i pamiętam, że można było spotkać egzemplarze z silnikiem innym niż autorstwa Tonsilu, np. z silnikiem asynchronicznym produkowanym w Czechosłowacji. Silnik Melodii jest uzwojony w układzie gwiazda-podwójny trójkąt, co pozwala mu pracować w obie strony z dwoma prędkościami obrotowymi: 500 i 1000 obr/min.
Dzięki odpowiedniej średnicy osi daje to prędkość liniową 9,5 i 19 cm/s. Przełączanie prędkości odbywa się na drodze elektrycznej, podobnie jak zmiana kierunku obrotów. Melodie obsługiwały także studia nagrań pocztówek dźwiękowych, przynajmniej tych pierwszych, o wyglądzie i kształcie pocztówki, robionych w Warszawie
koniec cytatu

Jakie wspomnienia, doświadczenia z tym "sprzętem" mają koledzy?
pragnę dodać, że wspomniany szwagier mojego ojca, obsługiwał magnetofon samodzielnie,
uznając "Melodia-ę" za rarytas z najwyższej półki.
Ja byłem młodziakiem, uczniem, posiadanie jakiegokolwiek sprzętu było jeszcze sferze marzeń.

pozdrawiam

BACH
Ja tylko dodam, wyobraźcie sobie - jak "tooo" grało,sama poezja.
... kiedy kamienie toczą się z góry na dół, nie należy od razu za nimi biec.
Stój i patrz, jak się toczą, i obserwuj, gdzie się zatrzymają.

Kurt Wallander/ Henning Mankell[/


Belfer54

#3 Re: Szpulowce-Zasmakowałem w słowie "szpula"...

Post autor: Belfer54 » czw 19 paź 2017, 21:54

Z sentymentem wspominam czasy, gdy w latach 60-70, czyli w czasach głębokiej komuny zetknąłem się z pierwszymi magnetofonami szpulowymi. Wbrew pozorom pierwszym magnetofonem szpulowym nie była Melodia produkowana w Zakładach Radiowych im. M. Kasprzaka w Warszawie. Wraz z kolega zdobyliśmy lampowy magnetofon szpulowy niemieckiej firmy RTF. Magnetofon ten był wielokrotnie modyfikowany przez nas. Jakością przewyższał ówczesną Melodię. Trzeb przypomnieć, że magnetofon Melodia nie był tani jak na tamte czasy. Kolejnym produktem Kasprzaka był magnetofon Piosenka, którego produkcja trwała krótko. Produkcja była zbyt kosztowna, ze względu na zaawansowane rozwiązania techniczne. Kuriozalne było to, że Piosenka była dużo tańsza od Melodii. Konkurencją dla magnetofonów Kasprzaka był produkowany w 1961 r. przez Zakłady Wytwórcze Głośników Tonsil we Wrześni magnetofon Wilga. Powyższe magnetofony zastąpił w 1962 r. magnetofon Tonette. Oczywiście podobnie jak powyższe był to magnetofon monofoniczny, dwuścieżkowym i lampowym. Przez krótki czas popularna „tonetka” była obecna w mojej pełniąc rolę pucharu przekazywanego z rąk do rak. W 1968 r. Zakłady Kasprzaka podpisały licencję na produkcję magnetofonów Grundig i się zaczęło.

Oczywiście pierwszy magnetofon popularnie nazywany zetka od razu trafił do naszego domu. Był nim oczywiście ZK 120 dwuścieżkowy, lampowy magnetofon. Potem jego miejsce zajął czterościeżkowy, lampowy ZK 140, a następnie czterościeżkowy, tranzystorowy ZK 140 T.
Oczywiście w tym czasie Polskie Radio bez zahamowań emitowało na swoich falach w całości nagrania najpopularniejszych grup muzyki pop i rock. W ten sposób można było dorobić się dosyć pokaźnej taśmoteki. Płyty nagrywałem oczywiście na popularnych i dostępnych wówczas taśmach wschodnioniemieckiej firmy ORWO i rodzimego Stilonu Gorzów. Często też korzystałem z tzw. taśm radiowych, które były wycofywane po nagraniu kilku taśm. Taśmy te były znacznie grubsze i niemiłosiernie niszczyły głowice domowych magnetofonów.
Pojawienie się w produkcji, w latach 1972-1973pierwszego polskiego magnetofonu stereofonicznego ZK 246 spowodowało, że za czas jakiś zapragnąłem go mieć. Moje marzenie ziściło się.

Kolejny magnetofon jaki zawitał w moich progach, to magnetofon z linii 246, czyli M 2403 (Dama Pik). Następnym Aria. Ostatnim magnetofonem był M 3401 KONCERT. Zakończył on erę magnetofonów szpulowych w moim życiu na długie lata. Ponad 150 taśm magnetofonowych wraz z magnetofonem poszło lekką ręką w ręce innych. Do dziś nie mogę sobie tego wytłumaczyć skąd u mnie takie filantropijne odruchy.
Po latach postanowiłem wrócić do magnetofon szpulowego. Po konsultacjach ze specami w tej branży, m.in. z kolega Markiem (pisze na forum AS) trafił w moje ręce Philips N-4450. Magnetofon należy do najbardziej rozbudowanych z Philipsów. We wczesnych latach 70-dziesiatych kosztował z pełnym wyposażeniem prawie tysiąc dolarów, co dla przeciętnego Polaka wówczas było ceną niewyobrażalną. Niestety udany zakup nie zaowocował wzbogacaniem mojego repertuaru taśm magnetofonowych. Brak czasu spowodował, że magnetofon stoi od paru lat bezużyteczny.

Jak patrzę na ceny współcześnie nagrywanych i sprzedawanych taśm magnetofonowych to nóż mi się w kieszeni otwiera. Nie sądzę, aby wielu miłośników szpuli zachęcało to do posiadania magnetofonów szpulowych.


Chili
Czeladnik Audiolub
Posty: 255
Rejestracja: śr 13 wrz 2017, 21:23

#4 Szpulowce-Zasmakowałem w słowie "szpula"...

Post autor: Chili » ndz 03 gru 2017, 21:25

@Belfer54 to ja jestem mocno w tyle jeśli chodzi o posiadanie, bo właśnie w ten weekend wyszykowałem sobie Damulkę ;)
Nie słuchałem szpul od ...dziesiątek lat, a pomimo wielu niedoskonałości dźwięku jest w tym coś ekscytującego. Niestety praca silnika nie pozwala na cichy odsłuch do poduszki :( Tak sobie myślę, czy aby nie sprawić sobie czegoś zachodniego (bądź dalekowschodniego ;) i jeśli trafi mi się coś okazyjnego to przemyślę to.
Załączniki
SAM_6630.JPG
Ponoć dama :)


Belfer54

#5 Szpulowce-Zasmakowałem w słowie "szpula"...

Post autor: Belfer54 » ndz 03 gru 2017, 21:36

@Chili z sentymentem wspominam Damę Pik. Zawdzięczam jej wiele wspaniałych chwil spędzonych przy nagrywaniu i słuchaniu muzyki.
Tak trzeba przyznać, że jest coś ekscytującego. Dobrze wyszykowany magnetofon szpulowy, szczególnie zachodni potrafi zadziwić dźwiękiem. Ponieważ moda na magnetofony szpulowe wraca, choć nie w takim stopniu jak na gramofony pojawiają się współczesne urządzenia oraz nagrania. Jest to jednak produkcja niszowa. Cena jest lekko przytłaczająca, przynajmniej dla szarego zjadacza chleba jakim ja jestem.

Czy nagrywałeś już coś na swojego szpulowca?


Chili
Czeladnik Audiolub
Posty: 255
Rejestracja: śr 13 wrz 2017, 21:23

#6 Szpulowce-Zasmakowałem w słowie "szpula"...

Post autor: Chili » śr 06 gru 2017, 14:35

Nie, niczego nie nagrywam, nawet nie sprawdziłem czy ta funkcja działa ;) Mam około 20 taśm i jaram się tym co kiedyś nagrywano, jest w tym dla mnie jakaś magia, może nostalgia za tym co minęło, sam nie wiem. Magnetofon ten, to na razie bardziej jako gadżet a rozwiązanie z jednym silnikiem to nie do końca dobry pomysł. Jak mnie wciągnie to może poszukam czegoś ciut lepszego.


Rega

#7 Szpulowce-Zasmakowałem w słowie "szpula"...

Post autor: Rega » śr 06 gru 2017, 16:38

Jeśli lubisz muzykę poważną, to moja propozycja z działu oddam za darmo jest jeszcze aktualna. Ja, niestety nie mam sprzętu do odsłuchania. Tasmy są oryginalne. Pozdrawiam.


Angel

#8 Szpulowce-Zasmakowałem w słowie "szpula"...

Post autor: Angel » sob 09 gru 2017, 00:50

Ach te szpulowce. Ja miałem z nimi krótki kontakt. I wyłącznie z polskimi. Ale przyjemnie się słuchało.
Tu popatrzcie na zdjęcia jak kiedyś reklamowało się takie magnetofony.
V.jpeg
V 1.jpg
A to na pewno nie kieszonkowy szpulowiec.
Monstrum..jpg


sayan696
Nowicjusz Audiolub
Posty: 4
Rejestracja: wt 16 lut 2021, 06:30

#9 Szpulowce-Zasmakowałem w słowie "szpula"...

Post autor: sayan696 » wt 16 lut 2021, 09:22

Zaczynałem swój kontakt z magnetofonami od stereofonicznego szpulowca ZK146, po niecałych 2 latach został zastąpiony przez M2405, który grał u mnie przez wiele lat, zastąpił go magnetofon Aria M2412, który głęboko zmodernizowałem- dodałem Dolby B i przerobiłem na trójgłowicowy. Tak, tak, osobny tor odczytu i zapisu! Roboty było mnóstwo, ale skok jakościowy był naprawdę spory.
Później zdobyłem radziecki magnetofon Sojuz 110, o którym mówi się, że jest kopią jednego z Revoxów. Układ typowy dla magnetofonów wysokiej klasy 3 głowice, 3silniki, sterowanie elektroniczne. Jedyna wada, to nietypowa wielkość maksymalna szpul 21,5 cm. Niby jest to wielkość z szeregu, pomiędzy 18cm, a 26cm, lecz szpule takie są niesamowicie trudne do zdobycia. Wpadłem na pomysł, żeby dostarczyć ślusarzowi rdzenie szpul i niech dorobi z blachy aluminiowej krążki.
W magnetofonie wymieniłem głowice na tzw. szklane, udało mi się zdobyć takie z magnetofonu studyjnego. Poza tym, wbudowałem układ DolbyB, zastanawiam się nad wymianą na Dolby B/C, mam gotowe płytki z tymi układami.
Magnetofon gra znakomicie, wg. ogólnej opinii lepiej od naszego Koncerta 3401.
Doświadczenia z odsłuchu były takie, że na 10 osób, osłuchanych z dobrym sprzętem, 8 nie było w stanie odróżnić czy dany materiał muzyczny jest odtwarzany z magnetofonu, czy z CD, przełączałem magnetofon / CD z tą samą muzyką, zsynchronizowaną w czasie.
Mam jeszcze w planie dobudowanie układu zdalnego sterowania, magnetofon ma gniazdo do przewodowego zdalnego sterowania, dołączenie do tego odbiornika zdalnego sterowania na podczerwień to banał,zwłaszcza, że są dostępne moduły zdalnego sterowania w sklepie AVT, po naprawdę rewelacyjnej cenie - płytka drukowana + zaprogramowany mikroprocesor tylko 30zł, tak, że nie opłaca się samemu z tym męczyć.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość